Praca przedsiębiorcy z urządzeniem rejestrującym polega w dużej mierze na prowadzeniu zróżnicowanej dokumentacji. Wystarczy tu wymienić wydawanie paragonów oraz gromadzenie ich kopii, sporządzanie raportów dobowych i miesięcznych czy tworzenie ewidencji zwrotów bądź reklamacji. Swój istotny udział w tej dokumentacji ma również książka serwisowa, która z początku może się wydawać nieistotnym plikiem kartek. Warto więc nieco dokładniej uświadomić sobie znaczenie tego dokumentu.
To w rzeczywistości ważny przedmiot, nie bez powodu dołączany do każdej zakupionej drukarki rejestrującej czy kasy fiskalnej. Można powiedzieć, że dla wspomnianych urządzeń jest takim „dokumentem tożsamości”. Dlaczego? Z 2 powodów.
Po pierwsze, zawiera wszelkie, podstawowe informacje o nim. Mówi, jaka jest jego nazwa i co to za model. Podaje numer fabryczny i unikatowy urządzenia rejestrującego, informacje o producencie oraz firmie, która zrealizowała fiskalizację i zapewne jest odpowiedzialna za dalszą opiekę techniczną nad tą technologią. Oczywiście, znajdą się tam też dane uprawnionych serwisantów, głównego i rezerwowego. Ci zaś – i to właśnie powód nr 2 – nanoszą na karty tego dokumentu notatki dotyczące stanu urządzenia oraz wszelkich interwencji z ich udziałem: począwszy od cyklicznych przeglądów technicznych, przez konserwacje, a skończywszy na naprawach.
Mówi się czasem, że gdzie Twoje urządzenie rejestrujące, tam i książka serwisowa. I co ważne, nie mija się to z prawdą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dokument musi znajdować się tam, gdzie została zainstalowana i jest użytkowana technologia przypisana do tej książki serwisowej.
Wynika to z tego, że przedsiębiorca ma ją okazać na prośbę serwisanta, gdy dojdzie do jego interwencji, albo przedstawiciela organów skarbowych – np. podczas niezapowiedzianej kontroli. Brak książki serwisowej będzie traktowany jako złamanie przepisów, a w dalszej kolejności – może prowadzić do różnych konsekwencji (wystarczy wymienić takie, jak odmowa ze strony serwisu na dalsze działania względem urządzenia rejestrującego czy też konieczność oddania ulgi uzyskanej za jego zakup). Jest tak, ponieważ stanowi ona ważną część całościowej dokumentacji, potwierdzającej prawidłowość ewidencjonowania obrotu.
W końcu mówimy o przedmiocie, który – jak wiele innych – może w losowych wypadkach ulec zgubieniu bądź zniszczeniu. Z takiej sytuacji można wyjść, ale przedsiębiorca nie powinien zwlekać z działaniem. Co zatem powinien zrobić w podobnych okolicznościach? Najpierw zgłosić to właściwemu Urzędowi Skarbowemu, a następnie wystosować do producenta pisemną prośbę o wydanie duplikatu książki serwisowej. Im szybciej podatnik wykona te kroki i załatwi sprawę, tym prędzej oszczędzi sobie niepotrzebnych nerwów, związanych z nieobecnością dokumentu, traktowaną jako wykroczenie.
w sumie może przez chwilę też miałem taką myśl, czy ta książeczka nie jest taka jak gwarancja – ważna ale w szczególnych momentach. ale i tak zostałem szybko wyprowadzony z błędu przez serwisantów z firmy, u której nabyłem kasę 😛